Biblioteczki plenerowe na stałe zagościły w różnorakich zakątkach naszych miast. Inicjatywa ta została serdecznie przyjęta przez wielu chętnych, którzy chcieliby podarować swoim książkom drugie życie. W charakter tego pomysłu wpisuje się prostota, ale również ekologia oraz integracja mieszkańców. Ten banalny koncept ogranicza marnowanie tuszu, papieru i energii, a wymiana powieści i czasopism pozwala ludziom na poznawanie innych perspektyw oraz dzielenie się swoją własną. Tym tokiem myślenia biblioteczki plenerowe są narzędziem do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, w którym głosy wielu grup i jednostek mogą zostać usłyszane. Dziuple, szafki i skrytki stały się sceną dla dyskusji, którą prowadzą zostawione w nich książki, oraz ci, którzy je tam zostawili.
Zawartość niepozornych biblioteczek miejskich może dużo mówić o zamieszkałych w ich okolicy oraz o społeczeństwie jako całości. Zaglądając do kilku z nich, zaciekawiła nas nagminność pojawiania się materiałów religijnych i reprezentujących konserwatywne wartości. Im więcej biblioteczek sprawdziliśmy, tym bardziej utrwalaliśmy się w przekonaniu, że nie są to pojedyncze przypadki. Podając przykład – we wszystkich szafkach znajdujących się w Pruszkowie, każda z nich zawierała pozycje o tematyce religii, oprócz jednej, która była całkowicie pusta. Warto zaznaczyć, że w biblioteczce znajdującej się w parku Tadeusza Kościuszki, osoby zapraszające przechodniów do uczestniczenia w ich wierze, trzymają tam cały komplet swoich materiałów promocyjnych, korzystając z własności publicznej jako przechowalni dla własnej sprawy.
Nie zgadzamy się na to, by biblioteczki plenerowe zdominowane były przez agendę jednej strony. Demokratyczne społeczeństwo opiera się na pluralizmie, w którym chór składa się z wielu głosów. W celu zachowania tego kruchego balansu, postanowiliśmy wziąć sprawę w swoje ręce i udostępnić zainteresowanym idee skrajnie przeciwne prawicowej myśli politycznej.
Uznaliśmy, że praca Maxa Stirnera, „Jedyny i jego własność”, reprezentuje wartości samodzielności, indywidualizmu oraz krytycznego spojrzenia na świat, które silnie kontrastują z kościołem i tradycją. Jej radykalnie egoistyczna treść może być szokiem w tej skostniałej dyskusji, przedstawiając świeży punkt widzenia. Książka ta pokazuje, że człowiek może polegać na sobie, a nie na zewnętrznych siłach, aby odnaleźć sens swojego istnienia. Autor przedstawia argumenty, które pozwalają inaczej spojrzeć na wpływ innych osób i instytucji na nasze życie; możliwe, że nawet wyrwać się spod ich kontroli.
Przykładem zderzenia z programem kościoła, który nakazuje cenić swoje życie jako dar od boga, jest następujący cytat Maxa Stirnera:
„Kto troszczy się tylko o to, by żyć, ten — w tej troskliwości — łatwo zapomina o rozkoszy życia. […] Spalając je jak świecę; używamy życia, a zatem siebie, żywych, trawiąc je i siebie zarazem. Używanie życia polega na zużywaniu życia.”
Uważamy, że aby zostać usłyszanym, należy coś powiedzieć. Projekt ten, chociaż opierający się na skromnym roznoszeniu ulotek, ma za podstawę wartości aktywności społecznej, które są dla nas ważne.